

1Zbiór najpiękniejszych legend z terenu Kaszub. Opracowane przez nauczyciela – regionalistę, przeznaczone są dla młodego czytelnika i z powodzeniem mogą być wykorzystywane w szkole.
Mimo zastosowania przez autora prostego, zrozumiałego przez dzieci języka, lektura legend także dla wysmakowanego czytelnika może być zajmująca. Całość ilustrowana jest grafikami. Treść legend wydrukowana została paralelnie - w języku kaszubskim i polskim.
Z kaszëbsczim w swiat taki tytuł nosi wydany przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie najnowszy podręcznik do nauki języka kaszubskiego w szkole podstawowej.
Werónka nad mòrzã to kolorowa książeczka dla dzieci oraz ich rodziców lub dziadków, którzy potrafią wygospodarować chociaż kilka chwil na wspólne rodzinne czytanie. Przedstawia historię małej dziewczynki, która wyjeżdża na wakacje nad morze.
II wydanie 35 najpiękniejszych legend ziemi kartuskiej, ilustrowanych grafikami. Pochodzą z niemieckojęzycznego zbioru Paul Behrenda. Ich wyboru, tłumaczenia i opracowania wraz z komentarzami dokonał autor.
Śpiewnik na dwustu stronach ujmuje prawie tyleż pieśni na wszelkie okazje wraz z zapisem nutowym, nad którego poprawnością czuwał Jerzy Stachurski.
Bestiariusz pomorski to bogato ilustrowana publikacja prezentująca nadprzyrodzonych bohaterach pomorskich wierzeń i legend. Pojawiające się tu opisy bóstw oraz innych magicznych istot wywodzą się zarówno z przekazów utrwalonych w tradycji ludowej, jak i przetworzonych w tekstach kultury XIX i XX wieku.
Obrôzczi na binã - przełożone na język kaszubski bajki i sztuki m.in. Hansa Christiana Andersena. Świetny materiał dla nauczycieli.
Wodne panny pojawiają się we wszystkich mitologiach. Wszak woda jako święty żywioł musiała mieć swoje opiekunki i mieszkanki. Poza tym dochodziły jeszcze nieśmiertelne istoty, które zrodziły się z dusz topielców i topielic. W kręgu słowiańskich wierzeń jest ich naprawdę wiele: od wodników, utopców i topielic, poprzez moriany, majki, wodiany i dziwożony, aż po wiły, brzeginie, kazytki i judy. To tylko część postaci, które zamieszkiwały liczne akweny.
Radek stał na szczycie Zamkowej Góry i patrzył na rozległe morze mgły wokół. Tylko tu docierały promienie wschodzącego słońca; pole, lasy, jeziora, okoliczne wsie krył jeszcze biały mrok - ziemia parowała ciepłem poprzedniego upalnego dnia. Tylko tu mgła opadła rosą osiadłą na trawach i kwiatach [...]. Dalej, po horyzont, rozlewała się biel. Gęsta, kłębiasta, nieprzenikniona, zatapiająca przeszłość i przyszłość.